ONLY ONLINE - Grand Prix Polski
SS-NG #29 MARZEC 2005






Gregoff
    Szósta eliminacja z cyklu Grand Prix. Po trzech wyścigach za wielką wodą Formuła 1 powróciła do Europy. Organizatorami szóstej eliminacji byli Polacy, którym po dofinansowaniu rządu udało się zmodernizować tor do potrzeb FIA. Cała inwestycja pochłonęła kilka milionów, Euro, ale wg prognoz ma się to zwrócić po dziesięciu latach. Tor Poznań jest zaliczany do trudnych technicznie, a to dzięki paru zakrętom, które się zacieśniają przy wyjściu, a także trudnym nawrotom, na których idzie stracić kilka drogocennych części sekundy.
  Kwalifikacja

Sesja kwalifikacyjna zgromadziła komplet - 180.000 Widzów, ale to za sprawą dużej ilości zawodników właśnie pochodzących z tego kraju. Kwalifikacje po raz kolejny były rozgrywane przy słonecznej pogodzie.
Pierwszym na torze zawodnikiem był M. Krzyżaniak pochodzący spod Poznania. Zna ten tor jak własną kieszeń i obiecywał, że będzie silnym zawodnikiem na tym torze. Pierwszy jego rezultat to 1m07.842s był wyśmienitym wynikiem. A. Nemik i M. Borowiak po przejechaniu jednego okrążenia tracili do lidera 1.8s (Nemik 1m09.629s, Borowiak 1m09.684s). W pierwszym kwadransie na torze pojawili się także J. Grala (1m11.608s) oraz G. Więcek (1m10.579s)
Drugi kwadrans rozpoczął A. Nemik uzyskując czas 1m08.553s, chwilę później jego wynik pokonał G. Więcek 1m08.351s, a minimalnie gorszy okazał się M. Mazurek 1m08.673s. Na torze także jeździł drugi kierowca zespołu VDClan.com-Porsche M. Borowiak, który zastąpił pod nie obecność M. Czapińskiego. Jego wynik to 1m09.552s co nie zmieniało jego pozycji w klasyfikacji. Drugi kierowca Neron-Honda, M. Jędrzejewski wyjechał na tor. Na trybunach powiewały biało-czerwone flagi. Wszyscy kibice wiedzieli, że on także będzie dobry na tym obiekcie. Jego wynik minimalnie gorszy od M. Krzyżaniaka 1m07.994s. M. Jędrzejewski pozostawał jednak na torze. Na niego wyjechali także J. Grala i M. Krzyżaniak. J. Grala przejechał okrążenie w czasie 1m10.817s co nadal było ostatnią pozycją. M. Krzyżaniak poprawił swój wynik na 1m07.638s, a tuż za nim lepszy rezultat uzyskał M. Jędrzejewski - 1m07.756s.
Po 30 minutach na tor wyjechali "nowi" zawodnicy. P. Mazda przejechał po torze trzy okrążenia. Najlepszy jego wynik to 1m10.038 dawał mu przedostatnią pozycję. Do walki o Pole Position włączył się drugi kierowca Night-raiders - Mercedes A. Pęczak. Uzyskał on trzeci wynik sesji 1m07.866s, co sprawiało spore emocje. Po torze jeździli także kierowcy Canon-Hondy C. Sanchez 1m08.854s, oraz drugi kierowca DeTomaso 1m08.879s. J. di Griz uzyskał wynik 1m09.256s, a C. Reutemann minimalnie wyprzedził poprzednika uzyskując czas 1m09.158s. W ostatnim kwadransie sesji na torze zrobił się straszny tłok. W największym nasileniu po torze podróżowali A. Ascari (1m10.559s), A. Nemik (1m08.291s), J. Grala (1m08.342s) oraz J. di Griz (1m08.342s). M. Mazurek nie mógł się pogodzić z tak olbrzymią stratą do lidera klasyfikacji. Wyjechał na tor i poprawił swój rezultat o pół sekundy uzyskując 1m.08.013s. Drugi raz na torze pokazał się Japończyk P. Mazda. Jego wynik końcowy to 1m09.347s. Niestety podczas tego okrążenia musiał uważać na wyjeżdżającego z pobocza M. O’Gorby. Na pewno trochę mu to przeszkodziło w uzyskaniu trochę lepszego wyniku. M. O’Gorby po tej przygodzie zjechał do boksu. Jego bolid uległ niestety małemu uszkodzeniu co sprawiło, że Irlandczyk już nie pojawił się na torze, a zaliczony czas to 1m10.030s. Po uprzątnięciu trawy naniesionej przez niego po raz kolejny z boksu wyjechała kolumna samochodów. Jako pierwszy wyjechał zdobywca największej ilości Pole Position w tym sezonie - W. Sobiecki. Kibice jak zwykle wstali z miejsc. Całe okrążenie (nie pomiarowe) było słychać głośny doping kibiców. Sobiecki przejechał linię start/meta i rozpoczął swe okrążenie pomiarowe. Na poszczególnych sektorach było widać, że będzie mu ciężko w tym Grand Prix zrobić Pole Position. Gdy wpadał na ostatnia prostą kibice zamarli bo już wiedzieli że W. Sobiecki będzie blisko M. Krzyżaniaka. Po przejechaniu linii start/meta okazało się, że wyprzedził on swojego rodaka o zaledwie 0.002s. Po torze jeździli w tym samym czasie także inni kierowcy. Ł. Tarasek jako jedyny broniący barw Subaru uzyskał czas 1m09.743s. Na torze także walczyli z czasem M. Borowiak (1m08,703s) oraz M. Sygut (1m08.519s). W garażu Softstone-Ford T. Janik niecierpliwił się. Do końca sesji pozostawało nie wiele czasu, a on jeszcze nic nie wykręcił. Mechanicy ciągle coś robili przy bolidzie Polaka. W końcu trzy minuty przed zamknięciem sesji udało się odpalić bolid. T. Janik szybko wyjechał na tor, aby zdążyć przed zamknięciem sesji. Okrążenie czasowe rozpoczął zaledwie 45 sekund przed zamknięciem. Kibice znowu wstali z miejsc. Wiedzieli już że to ostatni przejazd. Liczyli także na dobry wynik swego rodaka. T. Janik uzyskał rezultat 1m09.579s co dawało mu pozycję w drugiej dziesiątce.
Sesja kwalifikacyjna dobiegła końca. W. Sobiecki zdobył kolejne Pole Position do swojego dorobku. Bardzo dobrze spisali się kierowcy Night-Raiders. Widać ogromny postęp w zespole. Zespół Neron-Honda jak zwykle w ścisłej czołówce, tak samo jak jeden z kierowców DeTomaso-Renault A. Nemik. Trochę zawiódł G. Więcek, który po udanych startach jakoś osłab. Kierowców VDClan.com-Porsche rozdzielił M. Sygut.



  Tor w Poznaniu.


Grzegorz Więcek - VDClan.com
Jestem po prostu zawiedziony moją postawą. Od nowego roku z każdym Grand Prix idzie mi gorzej. Ale obiecuje, że już na wyścigu będzie lepiej i w końcu powalczę o podium. Mam nadzieje, że Mercedesy powalczą z Wojtkiem o zwycięstwo i będę potrafił do tej rywalizacji dołączyć.

Michał Mazurek - Neron-Honda
W kwalifikacjach zrobiłem, co do mnie należało i nie mam sobie nic do zarzucenia, chociaż przy odrobinie szczęścia mogło być lepiej. W Brazylii awansowałem z trzeciego rzędu na starcie na drugie miejsce i mam nadzieję, że uda się to po raz kolejny, ale teraz będzie trudniej, bo kierowcy Night Raiders spisują się z wyścigu na wyścig coraz lepiej.





  Wojciech Sobiecki znowu triumfował.


Canon-Honda:
Zespół zadowolony jest z wyniku swoich zawodników, pomimo słabszej postawy Carlosa Sancheza. Z takim zawodnikiem jak Carlos i kilkoma nowymi pomysłami strategii na najbliższe GP liczmy na kolejne pkt z jego strony. Coraz lepsza postawa zawodników z Night Raiders i Neron stawia pod dużym zapytaniem zwycięzcę wyścigu.

Blues Brothers Racing:
Bardzo emocjonujące kwalifikacje. Dość ciasno w czołówce się zrobiło, pierwsza 10 zmieściła się w 1 sekundzie różnicy. Zapowiada to bardzo ekscytujący wyścig. Zajęte przez naszego kierowcę 7 miejsce jest dla nas pewnego rodzaju miłą niespodzianką, gdyż nasz zespół dopiero w ostatnim dniu kwalifikacji zjawił się na torze w Poznaniu i w ciągu tego dnia udało się nam ustawić całkiem niezły setup, zapoznać się z torem i przede wszystkim zająć dobrą pozycję startową przed wyścigiem. Mamy nadzieję, że przed wyścigiem lepiej zapoznamy się z torem i jeszcze poprawimy nasze wyniki.
Gratulacje dla Wojtka Sobieckiego - fantastyczne okrążenie, zachował zimną krew do ostatnich metrów

Jim di Griz:
Nie będę ukrywał, że cieszę się z zajętego miejsca. Miałem bardzo niewiele czasu na zapoznanie się z torem, jeszcze mniej na ustawienie setupu, ale udało się i to najważniejsze. Wiem, że mogę tu być jeszcze szybszy i postaram się udowodnić w czasie wyścigu. Ogólnie tor bardzo mi odpowiada, chyba, dlatego też tak szybko udało mi się tutaj osiągnąć dobre rezultaty. Nie mogę się doczekać wyścigu, szykują się ciekawa walka na torze, a ja nie ukrywam liczę na zdobycz punktową.

Alberto Capello - szef zespołu DeTomaso
Jesteśmy zadowoleni z wyników osiągniętych przez nasz zespół w kwalifikacjach. Nasz zespół jest tam gdzie od jakiegoś czasu w sezonie, więc nie jest źle. Utrzymujemy cały czas dobrą formę i wierzymy, że w wyścigu uda nam się zakończyć na punktowanych pozycjach.

Andreas Nemik - kierowca
Szósta pozycja jest dobrą pozycją. Bardzo ładnie pojechał Night Raiders, a ja jak zawsze konkuruję z Michałem Mazurkiem. Myślę, że w wyścigu dostarczymy kibicom sporo emocji.
Pole Position jak zwykle przypadło Wojtkowi i myślę, że w wyścigu także nikt go nie pokona. Cieszy mnie także postawa Marcina. Ma szansę zakończyć wyścig na punktowanej pozycji.

Marcin Krzyżaniak szef zespołu Night-raiders:
Wiedzieliśmy, że u siebie będziemy mocni, ale wynik końcowy kwalifikacji jest dla nas jednak zaskoczeniem - bardzo pozytywnym. Pokazaliśmy, że możemy rywalizować nawet z najlepszymi. W ciągu 5 GP (od założenia zespołu) zlikwidowaliśmy ogromną przepaść między nami a czołówką i staliśmy się godną konkurencją nawet dla Canona i Nerona. Arek Pęczak w zaledwie drugim wyścigu znów zdołał wykręcić jeden z najlepszych czasów i potwierdził, że jego wynik w debiucie na Interlagos nie był przypadkiem. Mam nadzieję, że tak już pozostanie. Auto spisało się świetnie udowadniając, że jest bardzo konkurencyjne. Wielki sukces dla zespołu. Wspaniale, jeżeli utrzymamy swoje pozycje w wyścigu.
Marcin Krzyżaniak:
Mój najlepszy wynik od czasu debiutu - myślę, że pokazałem, że mogę walczyć nawet z najlepszymi. Auto spisało się dobrze poza małymi kłopotami po pierwszym przejeździe (komputer pokładowy). Tor jak już mówiłem znam bardzo dobrze i myślę, że to sprawia, że mogę konkurować nawet z W. Sobieckim. Ten wyścig to moja wielka i może jedyna w tym roku szansa na podium, dlatego nie mogę jej zmarnować - chodź wiem, że zakończyć wyścig w pierwszej trójce będzie bardzo trudno

Wyścig
Wyścig na jedynym w Polsce obiekcie zdolnym gościć bolidy Formuły 1 przyciągnął do Poznania liczną publiczność. Która już poczuła przedsmak rywalizacji w kwalifikacjach gdzie Wojtek Sobiecki (Canon) wyprzedził dosłownie o włos Marcina Krzyżaniaka (Night-Raiders). Kiedy bolidy zawodników wjechały na tor kibice zaczęli wiwatować, ale kiedy na tor wjechała ekipa Night-raiders zna czele z Marcinem Krzyżaniakiem to rozpoczęła się prawdziwa euforia, kibice szturmowali siatki jak tifosi na Monzie. W końcu trudno im się dziwić. Ten zespół ma swoja bazę właśnie w Poznaniu a Marcin Krzyżaniak mieszka niedaleko. Po chwili jednak wszystko się uspokoiło a ochroniarze usunęli kilku bardziej krewkich kibiców. Po chwili tor zapełnił się kierowcami. Do startu przystąpiła piętnastka zawodników. Ciężko było powiedzieć, kto jest faworytem przed samym wyścigiem, na tym torze wszyscy mieli szanse.
Po paru minutach z toru zeszły ekipy mechaników a bolidy ruszyły do okrążenia formacyjnego. Mniej więcej po dwóch minutach wszyscy znaleźli się znowu na swoich miejscach startowych. Kierowcy i kibice wstrzymali oddech, kiedy światła startowe rozpoczęły odliczanie. Po kolei zapaliły się wszystkie pięć czerwonych lamp, a potem zgasły. Ryk silników i zapach spalin wypełnił powietrze. Jednak wszyscy już obserwowali kierowców. Kto pędzi na przedzie? To pytanie było na ustach wszystkich.

Ku zadowoleniu większości kibiców pierwszy był Marcin Krzyżaniak (Night) przed Wojciechem Sobieckim (Canon) i Michałem Jędrzejewskim (Neron) Kolejne miejsca zajmowali Arkadiusz Pęczak (Night), Jim di Griz (Blues Brothers), Andreas Nemik (DeTomaso), Grzegorz Więcek (VDClan.com), Michał Mazurek (Neron), Marcin Sygut (DeTomaso), Tomasz Janik (Softstone), Carlos Sanchez (Canon), Pinio Mazda (Gepard), Mateusz Borowiak (VDClan.com), Jacek Grala (Wiesmann), Alberto Ascari (Ferrari). Jednak jeszcze w trakcie tego okrążenia Krzyżaniak popełnia mały błąd, który kosztuje go utratę dwóch pozycji na rzecz Sobieckiego i Jędrzejewskiego. Chwile później w walce o piątą pozycje di Griz zostaje lekko zahaczony przez Nemika, to powoduje, że musi zwolnić i zostaje wyprzedzony przez kierowcę DeTomaso ora Więcka i Mazurka. Na drugim kółko czołówka pozostaje bez zmian. Po ładnym manewrze wyprzedza Więcka i przebija się na szóste miejsce za nimi Janik wyprzedza w tym samym miejscu di Griza i pędzi już na ósmej pozycji.
Mimo że czołówka wyścigu pozostaje bez zmian to różnica między pierwszą czwórką zawodników to zaledwie sekunda. W czasie 4 okrążenia doszło do walki pomiędzy Alberto Ascarim a Mateuszem Borowiakiem. W wyniku której nowy nabytek VDClanu wypadł z toru i powrócił na niego dopiero po 8 sekundach. Więc nic dziwnego, że w końcu na 6 okrążeniu dochodzi do zdecydowanego ataku. Pęczak decyduje się na trzecim zakręcie wykorzystać opóźnione hamowanie i wciska się przed Jędrzejewskiego, ten walczy z nim dzielnie, ale przez to traci kilka ułamków sekund a to wykorzystuje Marcin Krzyżaniak i również wyprzedza Michała. Za ich plecami na 6 i 7 okrążeniu dochodzi do "przepychanki" pomiędzy Janikiem a Więckiem. Janik wyraźnie jest szybszy od niego, ale ten nie daje za wygraną i blokuje Tomka całe 6 okrążenie, jednak widać było, że na 7 Więcek dał za wygraną, widząc, że Janik dzisiaj jest lepiej dysponowany przepuszcza go bez walki.
Na ósmym okrążeniu dochodzi do kolejnej walki w czołówce, Tym razem to Jędrzejewski postanawia zrewanżować się kierowcą Nightów. Spokojnie ustawia się za Krzyżaniakiem i przed wejściem ostatni zakręt przed prostą wyprzedza go, ten wygląda na zaskoczonego, bo nie reaguje żadną obroną na ten atak. Za chwile kierowca Nerona dobiera się do skóry Pęczaka i tutaj też triumfuje, co daje mu drugą pozycje.
Jednak kierowcy Night-raiders nie dają za wygraną. Przez całe ósme okrążenie powoli odrabiają straty a na dziewiątym atakują ponownie Jędrzejewskiego, który wzięty w kleszcze musi oddać na razie pole rywalom. Na następnym okrążeniu ma taką okazje. Krzyżaniak źle wchodzi w zakręt i traci trochę prędkości, co natychmiast wykorzystuje Michał zajeżdżając mu drogę. Widownia widząc ten manewr pomrukuje a niektórzy kibice wykrzykują, co myślą o Jędrzejewskim. Na jedenastym okrążeniu rozpoczyna się festiwal zjazdów do boksu. Pierwszy jest bohater ostatniej akcji, czyli Michał Jędrzejewski (7,7 s w boksie) oraz Arkadiusz Pęczak (7,1s). Na 12 okrążeniu do boksów zawitali: Andreas Nemik (7,2s), Marcin Krzyżaniak (8,5s), Tomasz Janik (7,5s), Carlos Sanchez (8,6s), Jim di Griz (7,2s), Jacek Grala (7,1s), Alberto Ascari (8,3s), Mateusz Borowiak (9,2). Na 13 kółku boksy odwiedzili Grzegorz Więcek (7,9s), Marcin Sygut (8,2) Pinio Mazda (8,9s). Postoje jako ostatni odbyli na 14 okrążeniu Wojciech Sobiecki (8,4s) oraz Michał Mazurek (8,1s). W tym samym czasie wywiązała się walka pomiędzy Carlosem Sanchezem a Pinio Mazdą. Obaj po wizycie w boksie znajdowali się bardzo blisko siebie. Mazda całe 14 okrążenie mocno naciskał kierowcę Canona ten dzielnie się bronił. Przed samą prostą na bardzo szybkim zakręcie Mazda zdecydował się na atak, Sanchez przewidział to i "zamknął drzwi" Mazdzie. Już wydawał się że to koniec tej akcji samochodem Sancheza lekko zarzuciło, to wykorzystał Pinio i przebił się na 12 pozycje.



  Marcin Krzyżaniak w walce o podium.


Na 15 okrążeniu sytuacja wyglądała następująco: 1.Wojciech Sobiecki, 2.Arkadiusz Pęczak(4s straty). 3. Michał Jędrzejewski (5s), 4.Marcin Krzyżaniak (5.5s), 5.Andreas Nemik (8s), 6.Michał Mazurek (13s), 7.Tomasz Janik (17s), 8.Grzegorz Więcek (24 sekundy straty), 9.Jim di Griz (25 sekund straty), 10.Marcin Sygut (28s), 11. Carlos Sanchez (30s), 12.Pinio Mazda (32s), 13. Carlos Sanchez (32.5s), 14. Jacek Grala (40s), 15. Alberto Ascari (1.02.00s), 16. Mateusz Borowiak (1.06.00s). 16 i 17 okrążenie to kolejna walka w czołówce między Pęczkiem, Krzyżaniakiem a Jędrzejewskim. Kierowcy widząc że Sobiecki już pewnie zmierza po zwycięstwo skupili się na walce między sobą. Pierwszy do ataku przystąpił Jędrzejewski przyspieszył tempo i wyprzedził na prostej Arkadiusza Pęczaka. Na 19 okrążeniu bolid Ascariego (14 pozycja) wylądował w piachu. Ciężko było ocenić czy to był błąd kierowcy czy samochodu, jednak po powrocie na tor jego Ferrari przejechało zaledwie jedno okrążenie i zjechał do boksu. Natomiast sytuacja w czołówce nie ulegała zmianie aż do 20 okrążenia. Wtedy już czując zbliżający się koniec wyścigu zaczęli zwiększać tempo. Zaczęło się od walki pomiędzy Pęczakiem a Jędrzejewskim. Obaj kierowcy nie popuszczali i walczyli całe okrążenie. Bolidy mknęły z ogromną prędkością, aż trudno było uwierzyć że któryś kierowców zdecyduje się na ryzykowny manewr wyprzedzania, ale jednak Pęczak zaatakował. Na ostatniej szykanie przed startem zdecydował się na zaskoczenie Michała, udało się. Kierowca Nerona nie spodziewał się ataku w tak trudnym miejscu i łatwo oddał swoją drugą pozycje. Ale okrążenie potem sytuacja wywróciła się znowu do góry nogami. Bo podrażniona ambicja Jędrzejewskiego nie pozwoliła mu na spokojne przygotowanie się do kontry. Zdecydował się na atak w tym samym miejscu co na poprzednim okrążeniu Pęczak mimo że nie był jeszcze wystarczająco blisko. Opóźnił hamowanie do maksimum ale zrobi to tak że wjechał wprost pod nos Pęczakowi. Ten ratując się przed wypadkiem zahamował i odbił w prawo co uratowało obydwu kierowców od zderzenia, ale spowodowało że na wszystkim skorzystał Krzyżaniak czający się za ich plecami. Minął ich i popędził na drugiej pozycji, trzeci był Jędrzejewski a czwarty Pęczak nie dający za wygraną. Na przedostatnim okrążeniu znowu doszło do starcia Pęczaka i Jędrzejewskiego, tym razem już na prostej startowej Pęczak pokazał mu jak się wyprzedza. I kiedy wydawało się że już wszystko jest ustalone nagle Pęczak zbliżył się do swojego partnera z zespołu. Widać było że nie zamierza wcale odpuścić. I kiedy obaj wpadli na metę nikt nie był w stanie ogłosić kto był na drugim miejscu. Dopiero fotokomórka ustaliła że Krzyzaniak był przed swoim partnerem z zespołu.
Podobną walkę stoczyli Jim di Griz oraz Grzegorz Więcek. Przez większość wyścigu to Grzegorz Więcek nadawał tempo rywalizacji a Jim di Griz starał się utrzymać jak najmniejszy dystans między nimi. Jednak po wizycie w boksach sytuacja się odwróciła i di Griz zaczął się zbliżać do niego. Do 20 okrążenia przewaga wicelidera klasyfikacji kierowców zmalała do zaledwie pół sekundy. A di Griz ciągle naciskał na słabszego dzisiaj Więcka. Na 22 okrążeniu różnica wynosiła zaledwie 0.2s i di Griz zdecydował się na ostateczny atak, wykorzystał tunel aerodynamiczny za pojazdem Więcka i zaatakował na prostej startowej, Więcek od razu go przyblokował jednak ten tylko na to czekał, zmienił tor jazdy i wyprzedził go z prawej strony. Więcek już nie zdążył zareagować a dodatkowo stracił panowanie nad bolidem i musiał go opanować. Przez to stracił wszelkie szanse na dogonienie di Griza i szansy na punkty.


  NAGŁOWEK

Konferencja Prasowa:
Pytanie: Kolejny triumf i to naprawdę we wspaniałym stylu, który przybliżył Cię do mistrzostwa kierowców. Czy uważasz, że ktoś będzie w stanie Cię powstrzymać?
WS: Jestem bardzo zadowolony z wygranej! Było to dotychczas najtrudniejsze GP w tym sezonie, tym bardziej cieszy najwyższe podium. Mistrzostwo jest w zasięgu ręki, a konkurencja coraz lepsza. Czy jest ktoś w stanie mnie powstrzymać? To się okaże.

Pytanie: Ty jechałeś bardzo równo i pewnie, ale za tobą toczyła się zażarta walka. Czy sądzisz, że pomogła on Ci w zwycięstwie? WS: Nie sądzę. W zwycięstwie pomogła mi dobra pozycja startowa. Natomiast walka o zwycięstwo rozegrała się na pierwszych dwóch okrążeniach, gdzie okazałem się lepszy. Później już tylko wystarczyło wciskać gaz "do dechy".

Pytanie: Przed nami Monaco, najtrudniejszy wyścig sezonu. Co sądzisz o tym torze?
WS: Lubię ten tor. Kilka ciekawych nawrotów, krótkie proste, które pasują do mojego stylu jazdy. Ścigałem się już na nim kilkakrotnie i liczę na dobry rezultat.

Pytanie: Gratulacje pierwszego podium w karierze. Czy w chwili dołączenia do Ligi Gp3 spodziewałeś się tak szybko, takich sukcesów? MK: Dziękuje. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się tak szybkich dobrych wyników. Pierwszy sezon miał być przeznaczony na naukę i zdobycie doświadczenia - tak, aby w następnym móc powalczyć o punkty. Jednak sprawy potoczyły się szybciej niż się tego spodziewałem.

Pytanie: Pod koniec wyścigu było naprawdę gorąco. Czy nie uważasz, że gdyby nie walka pomiędzy Michałem Jędrzejewskim a Arkadiuszem Pęczakiem nie było by Cię na podium?
MK: Walka Arka z Michałem na pewno w jakimś stopniu mi pomogła. Jednak myślę, że nie była kluczowym momentem. Gdyby nie mój błąd po starcie i bardzo długi postój w boksie mógłbym bez nerwów dojechać na drugim miejscu, ale dzięki temu mam satysfakcję, że walczyłem do końca i udało mi się zająć 2 miejsce.

Pytanie: Czy sukcesy Night-raiders będą kontynuowane w kolejnych Gp? Czy to tylko znajomość tego toru była przyczyną takiego sukcesu?
MK: Z jednej strony była to znajomość toru. W końcu ja tutaj uczyłem się jeździć - doświadczenie z poprzednich lat na pewno mi pomogło. Z drugiej strony na poprzednim Gp w Brazylii również byliśmy blisko podium a wyniki w kwalifikacji były równie dobre jak w Poznaniu. Myślę, że jeśli na Monaco zajmiemy dobre miejsca to będzie można powiedzieć, że to już coś więcej niż znajomość toru i szczęście jest powodem sukcesów.

Pytanie: Drugi wyścig z sezonie i już pierwsze podium. W takim tempie w oka mgnieniu zostaniesz mistrzem Polski?
AP: Hmm... Ciekawa perspektywa jednak w tym sezonie zbyt późno trafiłem do wyścigów. Mam już zbyt dużą stratę do lidera, aby realnie myśleć o zdobyciu tytułu. Gdybym jeździł od samego początku sezonu byłaby na pewno szansa. Co do wyścigu cieszy fakt,że w zaledwie drugim starcie udało mi się stanąć już na podium. To bardzo motywuje do kolejnych wyścigów. Jestem bardzo zadowolony i z każdą chwilą czuję się coraz pewniej, co na pewno pomoże w kolejnych wyścigach zdobyć jak najwyższą pozycję.

Pytanie: W tej chwili Night raiders zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Czy mierzycie może w Mistrzostwo?
AP: Jeśli chodzi o klasyfikacje konstruktorów to jest duża szansa na zdobycie tytułu. Wraz z Marcinem dogadujemy się bardzo dobrze, co na pewno ma bardzo duży wpływ pracę jak i na pozycję zespołu.
Jesteśmy ostatnio w czołówce i ostatni wyścig pokazał,że możemy liczyć się walce o tytuł w klasyfikacji konstruktorów. Po Gp Polski na pewno będziemy o tym już realnie myśleć

Pytanie: Kolejny wyścig to Gp Monaco. Co wiesz o tym torze?
AP: Znam dobrze ten tor. Uczestniczyłem już w innych cyklach GP, na tym torze. Lubię tam jeździć i potrafię tam być bardzo szybki. Tak, więc wiążę z następnym wyścigiem duże plany. Może uda mi się w Monte Carlo zatrzymać Wojtka. W całym kalendarzu to właśnie na Monako i San Marino najbardziej czekam.

Komentarze po wyścigu:
Michał Mazurek - Neron-Honda



  Arkadiusz Pęczak w drugim wyścigu pierwsze pudło.


Nie jestem zadowolony ze swojej jazdy i z wyniku. Samochód sprawował się dobrze, strategia również była właściwa, lecz mimo to wynik jest słaby.
Mniej więcej w połowie dystansu straciłem koncentrację na ostatnim zakręcie przed linią start/meta i wpadłem w poślizg, na szczęście samochód mógł jechać dalej. Jednak od tej pory moja jazda była nerwowa i nierówna, co skończyło się dopiero szóstym miejscem.

Petra Denasova - szef zespołu Blues Brothers:
Nareszcie zdobyliśmy kolejny punkt. Po ostatnich rozczarowujących występach i biorąc pod uwagę jak mało czas spędziliśmy na torze w Poznaniu przygotowując się do GP wynik ten jest dla nas bardzo dobry, wręcz lekko zaskakujący. Pierwszą cześć wyścigu byliśmy w stanie przejechać szybciej, lecz przewidywaliśmy, że w ten sposób nadmiernie zniszczą się opony, tak, więc poleciliśmy di Grizowi, aby oszczędzał opony. Opony jednak dawały doskonała przyczepność przez cały czas, więc po zmianie opon Jim zdecydowanie przyspieszył i stoczył piękną walkę z Więckiem o 8 miejsca, z której wyszedł zwycięsko. Analizując przebieg wyścigu doszliśmy do wniosku, że na wyższą pozycję i tak nie było najmniejszych szans, więc uważam, że wybrana przez nas taktyka była właściwa.

Jim di Griz, kierowca:
Piękny wyścig, piękna rywalizacja i co najważniejsze 1 cenny punkt dla zespołu. Nie będę ukrywał, że jestem bardzo szczęśliwy. Mieliśmy naprawdę mało czasu na przygotowania do kwalifikacji i wyścigu, lecz chłopaki w boksach odwaliły kawał dobrej roboty, za co im bardzo dziękuje, i wszystko się dobrze ułożyło. Co do samego wyścigu to miałem doskonały start, przesunąłem się na 5 pozycję. Później niestety w skutek małego kontaktu z Nemikiem na chwilę zarzuciło bolidem i straciłem dobrą pozycję. Nie mam jednak do niego pretensji, był to po prostu Race Accident, a z przebiegu wyścigu widać, że i tak był szybszy, więc pewnie bym nie utrzymał swojej pozycji. Do pierwszych boksów oszczędzałem opony i starałem się trzymać Więcka, liczyłem na jego błąd, sam nie ryzykowałem ataku, lecz on jechał bezbłędnie. Po pierwszym postoju, gdy wiedziałem, że opony dobrze się spisują przyspieszyłem i postanowiłem zaatakować 8 pozycję. Na ostatnim okrążeniu w końcu się udało. Walka z Więckiem była wspaniała i przede wszystkim czysta, to jest to, co wyścigach podoba się najbardziej. Cieszę się z wyniku, lecz teraz koncertuję się już na wyścigu w Monaco.

Alberto Capello - szef zespołu DeTomaso
Kolejny wyścig, kolejne punkty. Nie jest źle, chociaż Marcin miał szanse na punkty, lecz się nie udało. Cieszy też fakt, że Andreas zrobił drugi czas podczas wyścigu. To chyba świadczy o tym, jaki wkład pracy włożyli inżynierowie z Renault.

Andreas Nemik - kierowca
Jestem zadowolony z wyścigu, chociaż mogło być lepiej. Nie wiele brakowało w sumie to miejsc na podium, bo do drugiego straciłem zaledwie 3,2 sekundy. Gdybym od początku jechał tak dobrze jak w końcówce to, kto wie.... Cieszy mnie fakt podjęcia walki z Michałem Mazurkiem. Moje naciski na niego spowodowały drobny błąd Michała i oddanie mi piątej lokaty. Podsumowując sam wyścig to był to najtrudniejszy wyścig jak do tej pory
Gratulacje dla wszystkich.

VDClan.com
Zespół przeżywa pewien kryzys, ale mam nadzieje, że wkrótce pokaże, że nie jest to jeszcze jego koniec.

Grzegorz Więcek
Fatalny wyścig, fatalny samochód, fatalna współpraca, w teamie. Wszystko się popsuło od Brazylii. Musimy szybko znaleźć jakiś sposób żeby temu zaradzić, bo inaczej stracimy wszelkie szanse na walkę o mistrzostwo konstruktorów.
ONLY ONLINE - Grand Prix Polski
SS-NG #29 MARZEC 2005