RECENZJA [PC] - Gothic 2: Noc Kruka
SS-NG #29 MARZEC 2005






Kamil "Iwan" Iwanowicz
PRODUCENT: Piranha Bytes WYDAWCA: CD Projekt GATUNEK: RPG WWW CENA: 59,90   x PLATFORMY: PC   x
    Wracamy do Khorinis, tym razem mamy 10 kg roboty więcej.


     Nie byliśmy ostatnio rozpieszczani RPGami, a na NOC KRUKA też przyszło nam czekać od niemieckiej premiery jakieś 1,5 roku. W końcu możemy pograć w dodatek do GOTHIC 2, który zmajstrowali ojcowie serii- ludzie z PiranhaBytes. Rozszerzenie niesie ze sobą to, czego brakuje polskiej gospodarce- zmiany i to zmiany na lepsze.
     Przy GOTHIC 2 spędziłem ładny kawałek czasu, więc wiadomość o zaczynaniu całej przygody od nowa z początku zdrowo mnie zadziwiła. Przed zagraniem marzyłem o eksportowaniu postaci z sejwa z G2, chciałem od razu zobaczyć nowe obszary, być może poznać dalszy ciąg zakończenia. Twórcy obrali jednak inną strategię- NOC KRUKA instaluje się na zwykłego G2. Dodatek mocno modyfikuje świat znany z podstawki, wiele rzeczy pozostawiając jednak niezmienionymi. Z początku można się przestraszyć, bo rozmowa z Xardasem przebiega identycznie, jak to było w wersji podstawowej. Jednak po kilku minutach gry przekonujemy się, że coś się zmieniło. Spotykamy nowe postacie, nowe zadania, mamy nowy ekwipunek. Tak właśnie działa NOC KRUKA. Do podstawowego świata wrzucono ok. 100 NPCów i ogrom nowych questów. Wszystkie zadania z podstawki są tu obecne, jednak spora część z nich uległa mniejszym lub większym zmianom. Oprócz tego mamy całkowicie nowy obszar, o czym później.



     Na razie zajmijmy się jednak wspomnianymi nowościami. Wybór uzbrojenia znacznie się powiększył, niektóre bronie potrafią teraz dodawać określoną ilość punktów do danej umiejętności (np. miecz, które dodaje nam 9 punktów do walki bronią jednoręczną). Pojawiły się też pasy, dające kilka punktów do danej cechy. Ogólnie obrażenia zadawane przez bronie zwiększyły się w stosunku do GOTHIC 2, zwiększyły się także wymagania ekwipunku, przeciwnicy także nie zostali w tyle i stali się bardziej odporni na ciosy. Myślę, że po tych zmianach poziom trudności wzrósł, bo z orkami nie mogłem poradzić sobie przez długi czas, a miecz, które by któregoś ruszył wymagał wielkiej ilości siły. Bardzo uatrakcyjniono też zwiedzanie trudno dostępnych miejsc i przeczesywanie terenów centymetr po centymetrze. Otóż podczas przygód znajdować będziemy kamienne tablice, które podniosą nam wartość danej cechy (najlepsze znajdziemy w miejscach, o których- wydawałoby się- programiści nawet zapomnieli). Do czytania informacji potrzebujemy treningu; tablice posiadają 3 poziomy działania, tyle też jest poziomów nauki starego języka. W grze spotkamy także mnóstwo miejsc oznaczonych czerwonym krzyżem- wtedy chwytamy kilof i po kilku uderzeniach możemy odejść ze skarbem. Wprawdzie ów „skarb” najczęściej ogranicza się do kilku mikstur czy zwojów, ale czasem trafiają się bardziej wartościowe przedmioty.



     Co do nowych postaci- to nie jest tak, że raz na jakiś czas spotkamy nowego bolka w gąszczu podstawowych questów. Nowych zadań jest mnóstwo, a niespotykane wcześniej wydarzenia i postacie spotykamy na każdym kroku. Cała nowa ekipa i fabuła są świetnie wkomponowane w wydarzenia z podstawki. Wydaje się, że ta gra właśnie tak miała od początku wyglądać. Wprawdzie po jakimś czasie zauważamy dwa główne wątki, bo NOC KRUKA także każe nam ratować Khorinis. Główne zadanie z rozszerzenia wiąże się z nową frakcją- Magami Wody. Magiem Wody zostajemy po uprzednim dołączeniu do straży, najemników lub Magów Ognia. Z ciekawostek dodam, że później będzie okazja spiknąć się z piratami lub bandytami. NOC KRUKA dodaje także całkowicie nową lokację, a także rozszerza niektóre z terenów Khorinis. Nowa lokacja jest bardzo klimatyczna, niestety nie grzeszy wielkością. Wprawdzie na mapie może się wydawać duża, ale spora część terenu to nieprzebyte góry, czy wielkie skały. Ale plaża z białym od słońca piaskiem, czy porośnięty kaktusami kanion nie pozwalają za bardzo narzekać. Niestety czasem trudno wczuć się w tą wspaniałą atmosferę, gdy za oknami śniegu po kolana... W nowej lokacji spotkamy oczywiście sporo nowych potworków, w tym niezłą watahę świetnie wyglądających Kamiennych Strażników. Zadania, jakie spotkamy w nowym rejonie są cholernie emocjonujące i po raz kolejny pozwalają Graczowi na wykorzystanie nabytych umiejętności. Do wielu problemów będziesz mógł podejść na różne sposoby- zależy, czy jesteś silny, może potrafisz otwierać zamki, albo kraść? Momentami questy zaskakują swoim rozbudowaniem, a postacie są przygotowane na każde Twoje posunięcie- nie znajdziesz tu dialogu nie na miejscu.


     O grafice nie ma się co rozwodzić- mamy to samo, co przedtem, tylko że dzisiaj nie wygląda to tak pięknie... Najgorzej ma się chyba sprawa z wodą, która z nowoczesnymi grami nie ma kompletnie nic wspólnego (okropność). Gra działa w miarę stabilnie, przez całą rozgrywkę wywaliła mnie do Windowsa dwa razy (konsolowcy, nie śmiać się). W kwestii muzyki nie ma rewelacji, a szkoda, bo przy genialnej muzie można by kompletnie odpłynąć przy tej grze. Ale nie ma też co narzekać- utworów jest dużo, po jednym na określone miejsce, niektóre potrafią nawet paść w ucho. A co najważniejsze- po kilkudziesięciu godzinach grania nie nudzą się.



     NOC KRUKA tworzy razem z GOTHIC 2 prawdziwy RPGowy kombajn, w grze występuje przeogromna liczba urozmaiconych i ciekawych questów, każdy skrawek terenu roi się od potworów lub osób mogących nam zlecić kolejne zadania. Jednak można mieć zastrzeżenia do sposobu gry, jaki narzuca NOC KRUKA. Bo co by było, gdyby ktoś np. tydzień temu ukończył podstawowego GOTHIC 2? Wątpię, żeby zaczynanie sporej liczby zadań od nowa i wspinanie się po szczeblach kariery od początku wydało mu się ciekawe. Ja przeszedłem G2 w wakacje i w NOC KRUKA grałem teraz z dziką przyjemnością, to fakt. Kolejnym argumentem gry „in plus” jest jej rozbudowanie- każda frakcja, do której musimy się z czasem przyłączyć oferuje inne zadania, a zaciągnięcie się do jednej automatycznie zamyka nam drogę do innych. Dlatego za jednorazowym przejściem gry nie widzimy wszystkiego, co jest ona w stanie zaoferować. No i dodatek sporo zadań modyfikuje w ciekawy sposób, o czym już mówiłem. Jednak, jeśli chodzi o „konsumpcję właściwą”, czyli poznanie nowego obszaru, to dojście do niego zajmie nam co najmniej kilkanaście ładnych godzin.



     Pozwólcie, że powtórzę, GOTHIC 2: NOC KRUKA to wielki kombajn. Myślę, że jest świetną niespodzianką dla fanów GOTHICA. Dla nowicjuszy w temacie, to bez dwóch zdań dopieszczony na maksa, ekscytujący hicior. Dla jednych i drugich mała rada- nie graj, jeśli masz mało czasu. Gra wciąga jak ruchome piaski i nie puszcza, więc otoczenie może ucierpieć. Mimo małych zastrzeżeń, bardzo polecam.

Minimum: 256 MB RAM, karta 32 MB, P3 700Mhz
Zalecane: 512 MB RAM, karta 64 MB T&L, P3 2Ghz
Wciąga jak odkurzacz
RECENZJA [PC] - Gothic 2: Noc Kruka
SS-NG #29 MARZEC 2005